Nasze własne odczucia emocjonalne oraz nasz odbiór emocji innych osób, konstruujemy bowiem na bieżąco, kiedy są potrzebne. „Emocje nie są reakcjami na świat; są twoimi konstrukcjami świata.”. Emocje nam się nie przydarzają automatycznie, to my je konstruujemy w danej chwili – w zależności od tego, co nas nauczyło Nie daje nam jasności i wglądu w przeszłość ani nie rozwiązuje bieżących problemów. Zamiast tego wszystkiego rozpamiętywanie przeszłości stopniowo zatruwa twoje myśli, aż dochodzisz do punktu, gdzie ponosisz porażkę, zanim jeszcze cokolwiek zaczniesz; unieruchomiona i zniechęcona pogrążasz się coraz głębiej w depresję. Emocje były za duże, a uczucia zbyt przytłaczające. Dlatego zaczęliśmy wszystkie te uczucia chować gdzieś głęboko, gdzie budziły niechęć i złość, wylewaliśmy je z siebie przy każdej możliwej okazji. Kiedy nauczyliśmy się nazywać te emocje, dzielić się nimi, zaczęliśmy naprawdę słuchać się nawzajem, a nasze Nie odrzucaj swoich emocji, ale zastanów się, co je wywołuje i jak możesz z nimi sobie poradzić. 2. Użyj technik relaksacyjnych. Techniki relaksacyjne, takie jak medytacja, autohipnoza, joga czy proste ćwiczenia oddechowe, mogą pomóc w zmniejszeniu napięcia i stresu, co z kolei może pomóc w radzeniu sobie z emocjami. 3. Myśli o negatywnym ładunku z czasem zaczynają wpływać na relacje społeczne, emocje, sen a z czasem na ogólny stan psychofizyczny. Uporczywe wrażenie, że cały świat na nas czyha, chce zrobić nam na złość lub krzywdę może być wynikiem problemów ze zdrowiem psychicznym m. in. depresją. Czarne myśli: jak wpływają na psychikę? Pamiętaj też, że zarządzanie emocjami to zarówno rozmowa z osobą, która może być dla nas wsparciem w danej sytuacji, ale nie jest nią związana (nie wzięła w niej udziału, nie była świadkiem). Ale zarządzanie emocjami, to także rozmowy z tymi, którzy dane emocje wywołali. I to może być trudniejsze. Emocje dostarczają informacji o tym, jak się czujemy; same w sobie nie są dobre ani złe. Wszystko zależy od ich ekspresji, zarządzania i tego, co w nas wyzwalają. Spójrzmy na przykład. Dobrze ukierunkowana emocja złości pozwala nam wyznaczać granice w niesprawiedliwych sytuacjach, takich jak zapobieganie maltretowaniu nas przez kogoś. Sw0n7Q. Negatywne emocje – wiele osób (w tym terapeutów) podkreśla, aby nie stosować takiej nazwy na emocje doświadczane jako „złe”, ponieważ to niesie ze sobą negatywną konotację oraz od razu nastawia jednostkę do oceny i wartościowania stanów emocjonalnych oraz ich podziału na „dobre emocje” oraz na „negatywne emocje”. W pracy terapeutycznej używa się nazwy „trudne emocje”, aby wskazać, że zmaganie się z nimi nie zawsze przychodzi z łatwością i akceptacją. W powszechnym użyciu stosuje się jednak nazwę „negatywne emocje”, która będzie zachowana na potrzeby tego artykułu. Do czego służą negatywne emocje? Należy zdać sobie sprawę, że negatywne emocje są nierozerwalnym elementem życia, które nie byłoby bez nich możliwe, bo jak inaczej odróżnialne byłyby emocje pozytywne? Gdyby nie negatywne emocje, człowiek być może nie przetrwałby jako gatunek – uczucia takie jak gniew, smutek czy lęk sygnalizowały, że dzieje się coś złego, że należy podjąć walkę albo ucieczkę. Teraz często w sytuacji wywołującej takie emocje wystarczy się wycofać lub odciąć, kiedyś natomiast konieczne mogło być podjęcie ucieczki, aby zachować życie. W świecie, gdzie istnieje cywilizacja, większość takich kroków nie jest już potrzebna, gdyż znaczna część ludzi jest w stanie zdystansować się od takich stanów i zredukować je w zarodku, zazwyczaj nie grozi nam również niebezpieczeństwo. Dlaczego trzeba uważać na negatywne emocje? Dzięki licznym badaniom wiemy już, że przewlekłe doświadczanie negatywnych emocji, np. smutku lub lęku, może prowadzić do zaburzeń lub poważnych chorób, chociażby w przypadku lęku do ataków paniki lub zespołu stresu pourazowego albo w odniesieniu do smutku – do przewlekłej depresji. Często stanom takim towarzyszy ruminacja, czyli nagminne rozpamiętywanie bolesnych wydarzeń, z którymi osoba nie jest w stanie się pogodzić. Dlaczego trzeba uważać na stres? Przeżywanie nieprzyjemnych emocji zazwyczaj wiąże się ze stresem, badania psychologiczne jednak ukazują, że jego odczuwanie jest subiektywne i wynika ze strategii radzenia sobie. Zgodnie z transakcyjną koncepcją stresu według Lazarusa i Folkman, możliwości adaptacyjne jednostki rosną wraz ze wzrostem wymagań otoczenia do punktu, kiedy występujący stres osiąga średni, optymalny poziom wywołujący motywację do działania i walki. Po przekroczeniu tego punktu jednostka ulega wpływowi bardzo silnego stresu, który uniemożliwia skuteczne działanie, w związku z czym jej wydajność i strategie radzenia sobie zawodzą. A więc dla każdej osoby istnieje punkt, po którym jej możliwości spadają oraz pojawia się wiele negatywnych emocji. Podobnie jak w przypadku pozytywnych emocji, negatywne emocje często wywołują samonapędzające się koło, z którego trudno się wydostać. To dlatego depresja stała się jedną z chorób cywilizacyjnych – wzrost przeżywanego stresu związanego z trybem i tempem życia, obciążającą pracą i dużymi wymaganiami ze strony społeczeństwa prowadzi do przeciążenia wielu osób, które nie radzą sobie z tak silną presją, co często jest powodem załamania i depresji. Wypieranie, odsuwanie lub zbytnie dystansowanie się od złych emocji w rzeczywistości może nasilać je oraz utrudniać ich integrację z osobowością, co będzie prowadziło do zaburzeń. Jak radzić sobie z negatywnymi emocjami? Istnieje wiele metod radzenia sobie z negatywnymi emocjami, między innymi mindfulness, medytacja czy w razie potrzeby konsultacje z psychologiem, które w ostatnich czasach przestały być tematem tabu, ponieważ korzysta z nich coraz więcej osób. Słowniczek – artykuł chroniony prawem autorskim © wszelkie prawa zastrzeżone. Pamiętacie kiedy ostatnio przeczytaliście „nude” wiadomości? To brzmi trochę jak oksymoron, ponieważ każdy news zawiera dozę sensacji, idącą w parze z nowością. To może inaczej: czy pamiętacie, kiedy ostatnio przeczytaliście informacje prasowe, które były neutralne lub zwyczajne? Ja też nie. I to nie z nami jest coś nie zalewają nas relacje i doniesienia z całego świata, a w myśl zasady “najlepiej sprzedają się złe wiadomości”, coraz częściej natrafiamy w nagłówkach na takie przedrostki jak “PILNE” albo “BREAKING NEWS”. Nie oznacza to oczywiście, że co druga informacja prasowa ma priorytet rangi państwowej. Jak więc czytać wiadomości i nie zwariować?Grafika z Przemyślnika „Zawód, kariera, powołanie: gdzie i jak pracować?”Środek przekazu sam jest przekazemBardzo szybko, bo już na początku lat pięćdziesiątych, kanadyjski badacz i teoretyk Herbert Marshall McLuhan dostrzegł zbliżającą się epokę informacyjną i podjął się jej opisania. Ważną częścią jego twórczości była wizja nowego społeczeństwa oraz tożsamości człowieka żyjącego w świecie elektronicznych mediów. Sformułowane przez McLuhana wnioski, pozwoliły lepiej zrozumieć naturę mediów oraz rolę w kontekście historycznym, kulturowym, a przede wszystkim społecznym. Szczególną popularnością cieszyła się teza, że środki przekazu, którymi posługuje się człowiek, są przedłużeniem jego zdolności[1]: […] “Zrozumienie przemian kulturowych i społecznych możliwe jest jedynie wówczas, gdy rozważymy działanie mediów jako środowiska. Wszystkie media są przedłużeniami naszych zdolności – psychicznych lub fizycznych. […] Przedłużenie dowolnego zmysłu zmienia nasz sposób myślenia i działania – sposób, w jaki postrzegamy świat”.[2]McLuhan zdefiniował środek przekazu, twierdząc że „the medium is the message” – przekaźnik jest przekazem.[3] W tym sformułowaniu zawiera się bardzo trafna obserwacja, że forma, czyli sposób przekazu, wpływa na jego treść. Aby móc w pełni poznać treść przekazu, należy więc zrozumieć naturę medium. Środek przekazu nie tylko kształtuje treść, ale i odbiorcę. Innymi słowy: telewizyjny nagłówek musi przedstawić historie jako sensacyjnę, ponieważ w naturze telewizji jest przykuwanie uwagi. Z kolei im większe emocje nagłówek w nas wywoła tym większa szansa, że wchłoniemy jego książce „The Medium is the Massage” McLuhan przedstawił ogromną siłę społecznego oddziaływania mediów. Gra słów zawarta w tytule (słowo „message” [przekaz, wiadomość] zamienili słowem „massage” [masaż] ) była intencjonalna. Dlaczego? Ponieważ elektroniczne środki przekazu oddziałują na odbiorcę tak mocno, że niemalże masuje jego z Przemyślnika „Zawód, kariera, powołanie: gdzie i jak pracować?”Najlepszy, znaczy najgłośniejszyBłogosławieństwa XXI wieku idą w parze z przekleństwami. Internet sprawił, że radio, papier i telewizja straciły monopol na dostarczanie informacji, ale jednocześnie sprawił, że fakty stały się produktem. Chcąc walczyć o każdą sekundę uwagi w strumieniu informacji, gazety decydują się na coraz bardziej krzykliwe formy. Zawołania w stylu “Dramat Edyty Górniak. Zobacz co ma w domu!” przestały być już domeną prasy bulwarowej, a coraz częściej wykorzystywane są przy działce typowo informacyjnej. W czasach, gdy jakość materiałów prasowych mierzona jest w klikalności, samobójstwem jest niekorzystanie z click-baitowych nagłówków bądź całych leadów. Do tego dochodzi także aspekt ekonomiczny: brak określonej liczby kliknięć oznacza mniejsze wpływy z czytać i nie zwariować?Mimo, że kanadyjski teoretyk opierał się głównie na prasie, radio i telewizji, dzisiaj, w dobie coraz bardziej interaktywnych i zintegrowanych mediów internetowych, jego wnioski wydają się aktualniejsze niż kiedykolwiek. Kolejne statystyki potwierdzają, że skupienie użytkowników internetu liczone jest już w sekundach, a nie minutach, dlatego dostawcy informacji zacieklej walczą o choćby namiastkę zainteresowania. Grając niejako wbrew rynkowi, pojawiają się gazety i portale, które decydują się na publikowanie treści w bardziej wymagających formatach, np. Portal bądź Magazyn Pismo. Jest to jednak nisza, a przedrostki “PILNE” nie są w żaden sposób istnieje więc jakiś sposób, aby w dobie krzyków i fajerwerków czytać wiadomości i nie zwariować? Owszem, ale wymaga on dyscypliny i świadomości. Ten sam McLuhan, który stwierdził, że środek przekazu jest przekazem, doszedł do jeszcze jednego ważnego wniosku:“Wychowywać to znaczy uczynić niewrażliwym na telewizję”[4].Niestety powszechną praktyką mediów – nie tylko społecznościowych – jest wywołanie w odbiorcy skrajnych emocji, które zatrzymają go na dłużej. Wiedząc jak funkcjonują te mechanizmy, można się uodpornić na ich emocjonalne z książki: „Książka do zobaczenia”, Łódzkiego Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych[1] Loska K.: Dziedzictwo McLuhana – między nowoczesnością, a ponowoczesnością. Wydawn. RABID, Kraków 2001, s. 71–72[2] McLuhan M., Fiore Q.: The Medium is the Massage. New York 1967. [Podaję za:] Loska K.: Dziedzictwo McLuhana… , tamże, s. 74–75.[3] McLuhan M.: Wybór pism. Wydawn. Artystyczne i Filmowe. Warszawa 1975, s. 10.[4] Marshall McLuhan, Nieprzyjemne prawdy. Aforyzmy naszych czasów, KAW, 1987, wybór i tłum. Henryk Zdanowski, s. 96.

zalewają nas emocje co to znaczy