Rafał Wróblewski. 2020-09-29 12:20. Nie mogę zapomnieć - to tytuł nowej piosenki, pod którą podpisuje się Ewelina Lisowska! Gwiazda polskiej sceny muzycznej wraca z nową propozycją po 28
Byłam przekonana, że to ten jedyny, że z nim chcę już być do końca. Ale on widocznie chciał inaczej. Nie wiem dlaczego mnie zostawił. Po prostu jednego dnia powiedział, że to już koniec. A ja ciągle za nim tęsknie. Myślę, że gdyby dziś stanął w drzwiach to mogłabym mu przebaczyć. Ale dlaczego nie mogę nawiązać nowych
Übersetzung im Kontext von „nim zapomnieć“ in Polnisch-Deutsch von Reverso Context: o nim zapomnieć Übersetzung Context Rechtschreibprüfung Synonyme Konjugation Konjugation Documents Wörterbuch Kollaboratives Wörterbuch Grammatik Expressio Reverso Corporate
Provided to YouTube by ZPR Media Muzyka Nie Mogę Cię Zapomnieć · Jagoda & Brylant Nie Mogę Cię Zapomnieć ℗ 2023 Lemon Records Released on: 2023-05-19 Au
Witam,mam 25 lat i półtora roczna córeczkę. Własna firmę, miesiące temu z dnia na dzień zostawił mnie narzeczony po 9 latach Nic się na to nie zapowiadało dwa miesiąc przed rozstanie mieliśmy brać ślub (z jego inicjatywy ) miesiąc przed chciał drugie dziecko.. Zostawił mnie dla 16 letniej dziewcz
Pozwól jej na to, oczywiście w granicach rozsądku. Nie ciągnij myśli, nie karm ich nowymi obrazami. Przychodzą, bolą. Ok. Z czasem zobaczysz, że będzie ich coraz mniej. Naprawdę. Odłóż myśl na później. Kiedy zaczynasz o nim myśleć znajdź sposób, by te myśli odsunąć od siebie, odłożyć na później.
Nie mogę Cię zapomniećCarian Cole. Nie mogę Cię zapomnieć. Rewelacyjna historia autorki Nie możesz mnie pocałować. Romans z gwiazdą rocka i motywem spotkania po latach. Wiele lat temu serce Piper Karel zostało skradzione i złamane. Za to wszystko odpowiedzialny był Evan Von Bleu, bezdomny muzyk, którego jako dwudziestojednolatka
EtGtB. Cytatmalinka18 wiem że mam narzeczonego i może żle robie, ale narzeczony jest mi bliski i nie moge zerwać. może kiedyś zapomne o tamtym. nie "może źle robię", tylko po prostu - źle robisz. ponoć czas leczy rany, a z tego co piszesz, uczucie do tamtego sporo czasu Cię trzyma...czemu bardzo się dziwię, bo zostałaś przez niego wykorzystana, kiedy spędziliście ze sobą ostatnią noc. zdaj sobie sprawę, że wtedy jemu się zwyczajnie bzykać chciało...tym bardziej, że na drugi dzień stwierdził to, co stwierdził. niepotrzebnie go idealizujesz. to jakaś szuja totalna, zapomnij o nim i spróbuj tworzyć szczery związek z obecnym mężczyzną albo od niego odejdź, jeśli masz zamiar go oszukiwać. bo mam wrażenie, że gdyby tamten były zadzwonił teraz do Ciebie i zaproponował spotkanie, to poleciałabyś do niego, pewnie się z nim przespała, gdyby on tylko zechciał - i doszło by do zdrady...zrobisz jak chcesz, ale tamtego powinnaś skreślić. ja innej rady nie mam dla Ciebie. Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2010-07-12 14:03 przez izasko1987.
Kiedy wstawałem rano i robiłem sobie herbatę, miałem w planach napisać tekst o czymś zupełnie innym. Ale nie! Musiałem przeczytać historię dziewczyny – jednej z tych, które po rozstaniu zastanawiają się, jak zapomnieć o byłym. A ich były mógł ich nie szanować, ignorować i na koniec porzucić, ale przecież był jedyny w swoim rodzaju. Mam jasny stosunek do przeszłości – ma dla mnie znaczenie tylko jeśli pomaga mi mieć lepszą przyszłość. Kiedy więc ktoś przy mnie maże się, że „takiej miłości to on już nigdy nie przeżyje” to jestem brutalny i mówię to, co każdy powinien powiedzieć, ale zwykle tego nie robi: – Nie możesz zapomnieć o byłym, bo nie dajesz sobie o nim zapomnieć. Zamiast pozbyć się myśli o ex, siedzisz, analizujesz wydarzenia, których już nie zmienisz i wmawiasz sobie jaką wyjątkową osobą był twój chłopak. A to najgorsze rzeczy, które możesz zrobić. Jak zapomnieć o byłym? Zrozum, że nie masz jednego kuponu na szczęście Kiedyś w mojej osiedlowej pizzerii razem z zamówieniem dostawało się kartę, która obiecywała dziesiątą pizzę gratis pod warunkiem, że zbierze się wystarczającą ilość pieczątek. Znacie to, prawda? Ja oprócz tego znam osoby, które zachowują się tak, jakby przeżycie określonej ilości szczęścia sprawiało, że ich kupon się zapełni, a w nagrodę dostaną lata nieszczęść i użalania się. Widzisz, są osoby, które same dla siebie budują klatki i zamykają się w środku. Następnie biorą kluczyk do ręki, robią zamach i wyrzucają go najdalej jak mogą. Wtedy zaczynają przekonywać innych do tego, jakie ich życie jest do bani, bo chcieliby robić tyle świetnych rzeczy, ale jak, skoro dookoła siebie mają kraty? Nie widzą, że te kraty są zrobione ze słów, które same sobie mówią: „Nie umiem”, „Nie mogę”, „Nie mam szczęścia”, „Ona była inna, niż pozostałe”, „To był ten jedyny”, „Takie uczucie zdarza się tylko raz w życiu”. Odpowiednio asertywna osoba powinna odpowiadać wtedy: „Gówno prawda”. To nie życie odbiera ludziom szanse. Ludzie odbierają je sobie sami wierząc w to, że mają do przeżycia tylko jedną piękną miłość, tylko jedną szansę na biznes, tylko jedną taką przyjaźń i tylko jedną karierę, a później tylko nicość. Kiedy już jedną z nich wykorzystają to zaczynają panikować, bo dalej jest tylko otchłań. Tylko że to ma miejsce tylko w twojej głowie. Możesz być elektrykiem z wąsem, panią Jadwigą po siedemdziesiątce, nastoletnią fanką Justina Biebera albo prezesem banku w garniturze na miarę i trzema rozwodami na koncie, a to wciąż oznacza, że masz tyle szans na szczęście ile sam sobie weźmiesz. To, że nie zapominasz nie znaczy, że nie możesz zapomnieć. To oznacza, że jeszcze nie jest odpowiedni czas Relacje mają to do siebie, że wszystkie umierają. Najpierw powszednieją, a później, jeśli przestaje się je podtrzymywać, zaczynają się rozluźniać i wreszcie się kończą. Bez bólu. Bez histerii. Bez gniewu i bez żalu. Ludzie odwracają się od siebie i odchodzą czując to, co czuje się po sprzedaniu starej sofy – nostalgię wymieszaną ze słowami: „Wreszcie mam miejsce na coś innego. Może postawię tam lampkę i wielki fotel, w którym będę czytać książki?”. W tym momencie są gotowi pójść naprzód. Czasem ma się jednak pecha. Wtedy miłość jednej osoby kończy się wtedy, kiedy druga jest jeszcze na niekończącym się dopaminowym haju. Ona odchodzi i zostaje się z poczuciem: „Chcę więcej”. Wykorzystuje się to w restauracjach – im lepszy kucharz, tym mniejsze daje porcje. Wiesz dlaczego? Bo zanim nasycisz swój głód to już całe danie znika. Już go nie ma. Zostaje ci jego wspomnienie, które możesz idealizować. Idziesz wtedy na randkę. On ma zarost i skórzaną kurtkę, ale wydaje się zbyt grzeczny, więc stwierdzasz: „To nie to”. Starasz się poznać kogoś innego, ale poznajesz wyłącznie osoby, które są o wiele gorsze od twojego ex, który w twojej głowie stał się już trzy razy zabawniejszy, pięć centymetrów wyższy i na co dzień wyglądający tak, jak modele na zdjęciach w magazynach. W końcu dochodzisz więc do wniosku, że takiej miłości już nie przeżyjesz. Możesz myśleć, że świadczy to o niesamowitych uczuciach. Możesz też myśleć, że przypieczony tost jest ostatecznym dowodem istnienia boga. Możesz, ale nie znaczy to, że tak naprawdę jest. To świadczy tylko o tym, że jak większości ludzi brakuje ci perspektywy. Zamiast przewidywać przyszłe zagrożenia i szanse jak w analizie SWOT uogólniasz swoje obecne samopoczucie na przyszłość. Jeśli dzisiaj jest dobrze, to z odwagą patrzysz w przyszłość. Jeśli akurat masz doła to wydaje ci się, że to złe życie, a nie jeden zły poniedziałek spędzony wśród upierdliwych klientów. Jeśli rozstajesz się z kimś o tyłku Ryana Reynoldsa to płaczesz, że to taki ostatni w twoim życiu, bo przecież masz już 22/25/31 lub 34 lata i to co dobre jest już za tobą. Czujesz jakie to żałosne? W praktyce oznacza to tylko, że uporczywie trzymasz się tych wspomnień, bo czujesz, że ignorowane uczucia odchodzą, a ty jeszcze nie jesteś gotowa na wyrzucenie tej starej sofy, na której przeżyłaś tyle miłych chwil. Ale będziesz na to gotowa i wtedy przeżyjesz coś znacznie lepszego. Nie zapomnisz o byłym jeśli nie będziesz dawać szansy innym ludziom Ludzie nie zawsze dostają to na co zasługują. Czasem dostają coś tylko dlatego, że mieli szczęście, tak jak w totka ktoś trafia szóstkę, chociaż jest na to szansa 1 do 10 milionów. To jednak nie oznacza, że liczenie na wygranie w kumulacji jest dobrym pomysłem na życie. Niestety znam osoby, które uważają, że to genialna strategia w przypadku związków. „Po prostu tutaj będę i spotkam kogoś cudownego i wtedy pokażę jaką wspaniałą osobą jestem”. Ewentualnie: „Będę sobie powtarzać, że nie mogę zapomnieć o byłym, to na pewno o nim zapomnę”. Problem w tym, że zwykle mocno ogarnięci ludzie spotykają się z tak samo ogarniętymi osobami. Kobieta, która ma skończone studia MBA i samochód służbowy droższy, niż mieszkanie przeciętnej osoby, nie będzie raczej spotykała się z kimś, dla kogo szczytem stylu jest założenie sweterka w poprzeczne paski wyciętego w serek, wyjście najebać się ze znajomymi i pytanie później przypadkowych osób czy chcą wpierdol. W drugą stronę działa to dokładnie tak samo, więc mężczyźni spotykają się z kobietami, które są nie tylko atrakcyjne, lubią seks, techno i czarno-białe zdjęcia, ale też mówią im coś takie słowa jak Bergman, Foucault i kot Schrödingera. Tylko czasem mężczyźni wybierają kobiety oceniając wyłącznie ich kompatybilność z aktualnie noszonym krawatem, ale zdradzę ci sekret – to nigdy nie jest dla nich związek. To jest układ. Fakty są takie: jeśli od 1 do 10 oceniasz się na 6, to pewnie możesz spotykać się z kimś, kogo oceniasz na 5, 6 i 7, ale osoby od 1 do 4 zignorujesz, a te powyżej siódemki zignorują ciebie. Czasem jednak się zdarza, że w twoim życiu pojawia się dziesiątka – odpowiednik głównej wygranej w loterii. Osoba, na którą nie zasługujesz. Nie masz pojęcia co w tobie widzi, ale się tym nie przejmujesz, bo jaka to różnica. Masz gdzieś, że cię nie szanuje, bo przecież nie masz za wiele szans na to, żeby spotkać porównywalną osobę. I kiedy ona odchodzi czujesz się z tym chujowo, bo nie wiesz jak to się stało, że ta osoba pojawiła się w twoim życiu i nie wiesz, co zrobić, żeby pojawiła się tam inna. To jest idealny moment, żeby przestać wierzyć w farta, a zacząć wierzyć w siebie, bo do wyboru masz tylko:1) Czekać na kolejny odpowiednik szóstki w totka2) Stać się lepszą osobą. Nie musisz być Sherlockiem Holmesem, żeby zauważyć, że pierwsze podejście nie działa i wiedzieć, że to, co działa to dawanie szans: – sobie, żeby każdego dnia być bardziej atrakcyjną, mądrą, zaradną osobą; – i innym, żeby mogli pokazać, co jest w nich najlepsze. Uzupełniająco polecam artykuł: „Jak się odkochać, czyli pozwól temu odejść” zawierający opowieść o Aaronie Bleayearcie i tym, jak wyleczył się ze swojej miłości.
Nie wiem jak to się stało ale odkąd zaczęłam brać leki antydepresyjne stałam się bardziej pewna siebie i zakolegowałam się bardziej z kolegą z pracy, fajnie nam się rozmawiało, często żartowaliśmy, zaczęły się głupie podteksty i np. podniósł mnie jak nie mogłam czegoś sięgnąć. Zauważyłam, że zaczyna mi się to podobać, po pracy nie śpieszyło nam się do domów, zaczęliśmy się sobie zwierzać, okazało się, że mamy podobną przeszłość, co jeszcze bardziej nas zbliżyło. Zaczęło się pisanie SMSów, wspólne sekrety i w pewnym momencie zorientowałam się, że o nim myślę, że jest mi bliski. To trudne bo mam narzeczonego i mieszkamy razem, a z tamtym rozumiemy się bez słów. Ten kolega stał się praktycznie moim przyjacielem, nie mogłam wytrzymać i powiedziałam mu o swoich uczuciach jednocześnie dodając, że kocham narzeczonego i nie mogę tego zepsuć. Zaskoczyłam go tym ale zrozumiał mnie i dodał, że z jego strony to czysta przyjaźń. Daliśmy sobie trochę czasu ale to ciężkie jak się z kimś pracuje, niby teraz jest ok ale ja dalej nie mogę o nim zapomnieć, siedzi mi w głowie. Narzeczony nie jest złym człowiekiem może trochę zabiegany ale mnie kocha, jesteśmy ze sobą kilka lat, pomógł mi się pozbierać z trudnego dzieciństwa i zabrał do siebie. Z tym kolegą z pracy wiąże mnie tylko emocjonalna więź, nie wyszło nic fizycznego ale wiem, że to z mojej strony jest w pewnym sensie zdrada, ale co ja mam zrobić jak kocham ich obu. Pracy nie zmienię bo nawet dobrze mi się tam pracuje, a narzeczonego nie chce zostawiać za rok mamy ślub… Czemu tak się stało?
zapytał(a) o 00:04 Dlaczego nie mogę o nim zapomnieć? Kiedyś pisałam z pewnym chłopakiem, który niespecjalnie podobał mi się z wyglądu, ale był miły, zabawny, lubiłam z nim rozmawiać i tak jakoś "zaiskrzyło", to on zaczął ogólnie po przejściach, ma za sobą nieciekawą przeszłość, "przygodę" z narkotykami, jednak udało mu się wyjść na prostą. Wiedziałam, że nie będę w stanie się z kimś takim związać, ale coś mnie do niego ciągnęło. Kilka razy proponował spotkanie, ale z racji tego, że jestem nieśmiała nie umiałam się zebrać na odwagę, żeby się z nim spotkać. Po pewnym czasie kontakt się zerwał. On znalazł sobie dziewczynę. Po pół roku znowu się odezwał, będąc nadal w związku z tą dziewczyną, jednak zupełnie zmienił stosunek co do mnie i pisał ze mną tak, jakby zależało mu tylko na jednym, potraktował mnie jak pierwszą lepszą, był wtedy pijany co prawda, ale gdy napisałam mu że mi się to nie spodobało nawet nie przeprosił. Zerwaliśmy kontakt. Usunęłam go ze znajomych, żeby nie wiedzieć co u niego. Poznałam swojego obecnego chłopaka i "zapomniałam" o nim, a przynajmniej przestałam o nim myśleć. Ale od jakiegoś to wróciło, ciągle go widuję, nawet dziś. Jak go widzę cała się trzęsę. I tłumaczę sobie, że to nie chłopak dla mnie to i tak serce wali mi jak młot, a nogi mam jak z waty. W dodatku on zachowuje się czasem tak jakbyśmy dalej byli dobrymi znajomymi, ostatnio gdy mnie zobaczył, uśmiechnął się i zaczął mi machać, jak gdyby nigdy nic, jakby się nic nie stało. A on jeszcze patrzy na mnie tym "maślanym wzrokiem". Przykre jest to, że przy moim chłopaku nigdy się tak nie czułam. Nie wiem jak sobie go wybić z głowy? Odpowiedzi Jedną z najtrudniejszych rzeczy w życiu jest zapomnieć. Jednak nie zawsze jest to jedyne wyjście. Mówią: "Nie zapominaj o osobie, która dała ci choć odrobinę szczęścia". Piszesz, że przy swoim chłopaku nigdy tak się nie czułaś. Mogę podejrzewać, że ten chłopak, z którym pisałaś, był twoją pierwszą miłością... jeśli tak, to tym bardziej będzie ci trudniej o nim zapomnieć. "Stara miłość nie rdzewieje". Trzeba iść naprzód, mimo, że się tego nie chce. Chociaż mogłabyś też postarać się w jakiś sposób odzyskać tamtego chłopaka, ale chyba nie masz zamiaru czekać, aż oni zerwią i łudzić się przez następne lata... Czasem najlepiej jest zapomnieć. Dlaczego nie możesz zapomnieć? Bo widocznie, jeszcze na to nie czas. By zapomnieć nawet o najmniejszej rzeczy, która miała dla ciebie znaczenie, potrzeba czasu. Myślę, że za niedługo ci przejdzie... To zależy też od twojego wieku i dojrzałości psychicznej. Jeśli jesteś w szkole średniej czy gimnazjum, to wasze drogi prawdopodobnie i tak by się rozeszły... Uważam, że nie powinnaś się martwić. Zobaczysz z czasem, że przestanie ci zależeć i pójdziesz naprzód. Powodzenia! :) Ale po co chcesz o nim zapominać? Jak tyle czasu nie możesz o nim zapomnieć to jednak coś do niego czujesz. Nie ma po co odrzucać i kategorycznie zabraniać sobie bycia z kimś przez jakieś sprawy tymbardziej z przeszłości. Ja bym na twoim miejscu odnowiła z nim znajomość i dała mu szansę. A to to co pisał po alkoholu to wina alkoholu i on już raczej tego nawet nie pamięta. Przestań się do niego tak negatywnie nastawiać, bo będziesz żałować, zresztą już załujesz, wiem co mówie. Najgorzeb jak dziewczyna mowi o sobie zle a zboka oszusta udawajacego milego uwaza za fajnego chlopaka ,Własnie tak sobie szkodzisz siebie potepiasz a zboczenca uwazasz za czlowieka milego fajnego to jakis zart bez urazy ale przemysl to Uważasz, że ktoś się myli? lub
EKSPERT zapytał(a) o 20:54 Dlaczego nie mogę o nim zapomnieć ? Kocham chłopaka już od 1,5 roku. Trochę się wydarzyło. Jakieś 2 miesiące temu, powiedziałam mu to o czym wiedział, że póki co prawie ma dziewczyne, której zalezy na nim i jemu na niej, ale nie wiadomo co bedzie kiedyś.. Znowu dało mi to nadzieję, wiem, że był z nią, zerwali , znowu byli razem , a 2 dni temu dowiedziałam się, że już nie są razem, bo jak do siebie wrócili, to nie było tak jak wcześniej. Jednak jego przyjaciel powiedział, żebym dała sobie spokój, bo znając jego nic z tego nie będzie, ale ja go dalej kocham ! Nie potrafię zapomnieć, zbyt wiele dla mnie znaczył i za wiele się wydarzyło. Co mam zrobić ? Nie zapomnę, a i tak nie rozmawiam z nim od czasu tamtej rozmowy, było tylko parę sms, nic wiecej. Tylko jak walczyć ? Co mam zrobić ?Mógł mnie poprosić, żeby wygrać zakład, ale jak nie było kolegów to powiedział, że mu zależy..;/ Ostatnia data uzupełnienia pytania: 2012-03-19 18:18:35 To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać 1 ocena Najlepsza odp: 100% Najlepsza odpowiedź blocked odpowiedział(a) o 10:43: Z jakiej powodu zerwaliście? Jeśli z Twojej winy, coś mu zrobiłaś to raczej nie ma o co walczyć, a jeśli po prostu zerwaliście, bo się nie dogadywaliście, przeżyliście piękne chwile i wiesz, że Cie Kochał to uwierz mi, że za Tobą tęskni, również Cię kocha i chciałby być z Tobą, ale tak to jest po rozstaniu, że się będzie bał i myśli, że Ty nie chcesz. Trudno mi cokolwiek tutaj doradzać, bo nie znam waszej sytuacji. Trudno to wyjaśnić, bo sam nie wiem jaki on jest i jak było między wami, ale jestem dość mocno przekonany, że on Cię nadal kocha mimo tego, że kogoś ma i sama widzisz nie układa mu się z inną dziewczyną, bo pewnie myśli o Tobie i nie może zapomnieć - tak to już jest :) Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 15:13 Bądz obojętna w stosunku do Niego,nie walcz o Niego. Uszanuj Jego decyzję. On nie zakocha się w Tobie tylko dlatego bo TY tego chcesz. Możesz się z nim przyjaźnić,zaoferować pomoc etc,to was zbliży,ale w żadnym wypadku się na acherry odpowiedział(a) o 20:56 no bo go kochasz, i walcz o niego ;* Mia;* odpowiedział(a) o 21:02 wykorzystaj moment w którym nie są razem ;* Uważasz, że ktoś się myli? lub
nie mogę o nim zapomnieć